Aktualności
Na temat historii Tarnowa położonego w powiecie gorzowskim informacji wiele w Internecie nie znajdziemy. W Wikipedii istnieje lakoniczna notatka mówiąca o tym, że najstarsza wzmianka o Tarnowie pochodzi z roku 1300 oraz, że funkcjonowała tu huta szkła w XVIII w. Ponadto wieś posiada kościół wpisany do rejestru zabytków… Może jeszcze gdzieś znajdziemy pobieżne wyjaśnienie nazwy wsi. Praktycznie tyle. Łącznie kilka zdań. Bo miejscowość mała, nieznacząca…
Jednak, analizując publikacje naukowe i książki kilku lokalnych historyków, traktujące co prawda o innych miejscowościach oraz o historii osadnictwa i rozwoju industrialnym w dolinie dolnej Warty, można gdzieniegdzie natrafić na krótkie wiadomości dotyczące Tarnowa tudzież okoliczności historycznych z nim związanych. Taki materiał, zebrany i usystematyzowany pokazuje niezwykle ciekawą opowieść o początkach tej niedużej miejscowości w gminie Lubiszyn i jej cennym zabytku - gotyckim dzwonie.
Słowiański rodowód wsi i dlaczego nazwa Tarnów
Początki sięgają wczesnego średniowiecza. Lokalny historyk Zbigniew Czarnuch w książce pt. „Nad Wartą i wśród lasów. O dawnych i współczesnych mieszkańcach witnickich wsi” (2012) wnioskuje, że w okresie plemiennym (VIII-X w.) na ziemiach obecnego powiatu gorzowskiego osadnicy słowiańscy żyli w rodowych okręgach, skupiając się wokół niewielkich grodów, w których znajdowały się ośrodki władzy. Jednym z takich grodów mógł być między innymi Tarnów.
Prof. Edward Rymar, specjalizujący się m.in. w historii Nowej Marchii podaje, że Tarnów był wczesnośredniowieczną osadą, prawdopodobnie ośrodkiem ziemskim (grodowym) na Ziemi Lubuskiej w 1249 r. Wtedy posiadał nazwę Thorim („Metryka i nazwy miejscowości dawnego powiatu gorzowskiego w granicach z lat 1945–1950”, 2010). XIII wiek był okresem, w którym omawiane tereny przejęli we władanie Brandenburczycy i utworzyli tu prowincję zwaną Nową Marchią. Prowincja została podzielona na tzw. ziemie, a Tarnów znalazł się na obszarze Ziemi Gorzowskiej (Landsberger Land, terra Llandesberghe). Od roku 1300 wieś widniała w dokumentach pod nazwami: Tornow, Thornow lub Dornow, aż do pierwszej połowy XX w.
Skąd się wzięła nazwa wsi? Otóż najpewniej pochodzi ona od słowiańskiej tarniny - ciernistego krzewu spokrewnionego ze śliwą (śliwa tarnina). Dawniej gęstym krzewem tarniny obsadzano granice posiadłości w celu oznaczenia własności gruntów. Często wpływało to na nazewnictwo miejscowości, zapożyczone od nazwy rośliny. Tarninie również przypisywano moc ochronną
z uwagi na posiadane ostre ciernie. Moc polegała na odganianiu demonów i wszelkiego nieszczęścia. Tak więc nazwa Tornow (Tarnów) oznacza osadę chronioną przez ciernie tarniny.
Inne źródła utrzymują, że tarnina, charakteryzująca się twardym drewnem służyła do budowy umocnień obronnych w grodach, może nawet ciernistych zasieków.
Do kogo właściwe należał Tarnów? Nierozstrzygnięty spór?
Najwcześniejszą wzmiankę pisaną o Tarnowie (Tornow) można znaleźć w akcie fundacyjnym z roku 1300. Dokument fundował opactwo Zakonu Cystersów w Mironicach (koło Kłodawy). Miała to być filia cysterskiego opactwa w Kołbaczu, oddalonego o ponad 60 km na pn.-zach. w linii prostej.
Akt nadał margrabia Albrecht III z linii młodszej. On ówcześnie dzierżył całą ziemię myśliborską i gorzowską. E. Rymar w swojej pracy „Opactwo cysterskie w Mironicach k. Gorzowa” (2004) pisze, że fundacja odbyła się dnia 22 maja 1300 r., kiedy to wspomniany margrabia przebywał w Kłodawie. Opactwo w Mironicach otrzymało nazwę „Locus coeli”, co w tłumaczeniu znaczy „Miejsce Nieba” lub „Podniebie” (potem Himmelstadt - Mironice). Mnisi cysterscy zamieszkali
w folwarku Crevetsdorp, a później miał tam powstać klasztor.
Ale co wspólnego ma Tarnów z cysterskim opactwem? Jednak ma. Dokument fundacyjny przyznawał cystersom z Mironic liczne włości przylegające do ich siedziby. Oprócz Kłodawy (Clodowe) i kilkunastu okolicznych wiosek mnisi otrzymali też Tarnów. Czyli wszystko wydaje się jasne, Tarnów od tej pory należał do majątku cystersów, ale…
Niestety cystersi znani byli z fałszowania dokumentów, zwłaszcza tych, które nadają im przywileje, np. często dopisywali sobie majątki ziemskie. Historycy więc nie są zgodni, co do całkowitej autentyczności wspomnianego dokumentu fundacyjnego i dopatrują się w nim nieścisłości.
W owym czasie do części ziem nadanym cystersom, w tym do Tarnowa, rościł sobie prawa ród rycerski Winningenów, twierdząc że otrzymał je w lennie jeszcze przed rokiem 1300. Stało się to powodem sporu z mnichami. Z artykułu E. Rymara „Kilka mniej znanych rodów rycerskich ziemi gorzowskiej i myśliborskiej w średniowieczu” (2010) dowiadujemy się, że w 1326r. spór ten rozstrzyga margrabia Ludwik Starszy (ówczesny władca Brandenburgii). Margrabia odsunął roszczenia Winningenów do dóbr klasztornych, potwierdzając tym samym fundację z roku 1300 na rzecz opactwa cystersów.
Jednak w późniejszym czasie prawa rodu Winningenów do przytoczonych wyżej włości potwierdza „Księga ziemska” z 1337 r. (tzw. Landbuch). Zapisy w księdze nie były miarodajne dla zakonników cysterskich, gdyż widniał tam dopisek „minus iuste, ut dicitur”, co znaczy „oni powiedzieli” lub „jak twierdzą”. Zatem Winningenowie nie przedstawili żadnego dokumentu, który mógłby uwiarygodnić ich lenno, tylko utrzymywali ustnie, że je mają. W latach późniejszych, a dokładnie w roku 1355, cesarz Karol IV potwierdził nadanie dóbr ziemskich dla cystersów, ale z lennami rycerskimi (E. Rymar „Ziemia gorzowska w Księdze ziemskiej z 1337 roku”, 2004).
Gdyby nie huta w Tarnowie Lubiszyna by nie było…
W 1707r. wybudowana została znacząca w regionie huta szkła w Tarnowie, a właściwie w podtarnowskich lasach. Założycielem był Marcus Zimmermann. W tych okolicach Nowej Marchii w XVIII w. działało kilka hut szkła, ale tarnowska powstała jako pierwsza. Wyroby ze szkła z Tarnowa i okolic transportowano rzeką Wartą do Hamburga i Amsterdamu. W książce Z. Czarmucha „Odlewnictwo żelaza w Nowej Marchii w okresie manufaktur ze szczególnym uwzględnieniem odlewni w Witnicy na tle dziejów metalurgii pruskiej i europejskiej” (2010) znajdziemy informacje, iż w tamtych czasach huta zgłaszała ogromne zapotrzebowanie na węgiel drzewny, który wytwarzano w licznych smolarniach rozrzuconych po okolicznych lasach (np. Smólka Tarnowska - smolarnia działająca dla Tarnowa). Z tego powodu lokalne huty szkła były wielkim niszczycielem tutejszych lasów. Zbyt wysokie zużycie drewna na cele produkcji szkła doprowadziło do tego, że w 1751 r. król (Fryderyk II Wielki) nakazał przeprowadzić kontrolę
w hucie w Tarnowie. W II poł. XVIII w. huty szkła rywalizowały o drewno z odlewniami żelaza w Witnicy, zagrażając poważnie ich interesom. Do administracji królewskiej szły ostrzeżenia nadleśniczych o niebezpieczeństwie doszczętnego wytrzebienia odwiecznych lasów, mocno już spustoszonych w tamtym czasie. Zaczęto szukać paliw alternatywnych. Stare manufaktury upadły, wyparte przez fabryki wykorzystujące węgiel kamienny, koks i węgiel brunatny. Tak więc z końcem XVIII w. lub na początku XIX w. tarnowską hutę szkła ostatecznie zamknięto. Zresztą po wojnie 7-letniej (1756-1763), kiedy to wojska rosyjskie zniszczyły jej urządzenia, huta do końca nie odzyskała dawnej świetności.
Można powiedzieć, że dzięki istnieniu huty szkła pod Tarnowem powstała wieś Lubiszyn.
Otóż, w miejscu hutniczej fabryki funkcjonowała przyfabryczna osada, później przekształcona w kolonię o nazwie Tornowsche Glashütte (lub Tornowsche Hütte). Zamieszkana była zapewne przez pracowników zakładu z rodzinami.Kilka lat po zamknięciu fabryki, w 1819 r. kolonia otrzymuje nazwę Ludwigsruch na cześć ostatniego właściciela huty - Johanna Ludwiga Zimmermanna. Znajdował się tu folwark, kuźnia, karczma i smolarnia. Po II wojnie światowej miejscowość uzyskała nazwę Lubiszyn (J. Zysnarski „Słownik Gorzowski”, 1999; Z. Rymar „Metryka i nazwy miejscowości dawnego powiatu gorzowskiego w granicach z lat 1945–1950”, 2010).
Dzwon starszy niż tarnowski kościół i zagadkowe autorstwo…
Jednym z okazalszych zabytków Tarnowa jest filialny kościół ewangelicki pod wezwaniem świętego Wojciecha. W 2005r. obiekt wpisano do rejestru zabytków pod nr L-181/A. Obecną budowlę wzniesiono na przełomie wieków XIX-XX (jak twierdzi konserwator zabytków z Gorzowa Wielkopolskiego - Błażej Skaziński). Prawdopodobnie powstała w miejscu wcześniejszej, średniowiecznej świątyni. W rejestrze zabytków widnieje rok 1890, jako data postawienia kościoła. Obiekt zbudowany jest w stylu neogotyckim z kamienia i cegły ceramicznej. Początkowo posiadał wieżę ryglową. Konstrukcję ryglową tworzy rama z drewnianych belek, a przestrzeń pomiędzy belkami wypełniona jest cegłą (tzw. mur pruski). W roku 1900 wieżę ryglową zastąpiono wieżą ceglaną o wysokości ok. 40 m, która istnieje do dziś.
Z. Czarnuch w książce „Nad Wartą i wśród lasów. O dawnych i współczesnych mieszkańcach witnickich wsi” (2012) wzmiankuje, iż w Tarnowie świątynię zbudowali Zimmermannowie dla pracowników swojej huty (zapewne było to w XVIII w.), a Tarnów był ważną parafią, której podlegały kościoły z okolicznych wsi. Obecny obiekt sakralny mógł więc powstać, jako przebudowa istniejącej tam wcześniej świątyni.
Kościół w Tarnowie kryje w sobie jeden z najcenniejszych zabytków ruchomych w powiecie gorzowskim! Słowo „kryje” użyto celowo, gdyż zabytku tego turysta odwiedzający wieś nie zobaczy. Tym cennym „skarbem” jest gotycki dzwon z 1506r., zawieszony w wieży kościoła niedostępnej dla zwiedzających i należy on do jednych z najstarszych w powiecie.
Liczący 515 lat dzwon jest starszy niż obecny kościół, w którym się znajduje. Jak to możliwe?
Otóż z wywiadu z B. Skazińskim (konserwatorem zabytków) dowiadujemy się, że dawniej, kiedy stare, zniszczone kościoły w różnych miejscowościach były rozbierane, ich wyposażenie przenoszono do innych świątyń. Takim sposobem wiekowy dzwon trafił do Tarnowa.
Rzemieślnikiem, który odlał rzeczony dzwon był średniowieczny mistrz ludwisarstwa Merten Jacob... Czy na pewno? Tak sądzono do tej pory. Jak podają Marcin Majewski i Marceli Tureczek w publikacji „Merten Jacob - ludwisarz pogranicza polsko-brandenbursko-pomorskiego przełomu XV i XVI wieku” (2005), mistrz posiadał pracownię na terenie Marchii Brandenburskiej. Należał do rzemieślników, którzy przewyższali technologicznie miejscowych wytwórców, a wykonane przez niego „instrumenty charakteryzują się dbałością o detal (…) widoczne są inspiracje rzeźbą i grafiką norymberską zbliżone do ówcześnie działających warsztatów ludwisarskich wywodzących się z Niderlandów (…) Ponadto zgodne są z tendencjami w rzeźbie obszaru nadbałtyckiego.”
Inskrypcje (napisy) na dzwonach Mertena Jacoba charakteryzują się dużą precyzją, co wskazuje na wysoki poziom warsztatu ludwisarskiego. W ówczesnych czasach dzwony odlewano najczęściej z tzw. spiżu, czyli stopu miedzi, cyny i cynku, czasem z dodatkiem ołowiu. Stop taki był nazywany również brązem. Od właściwie dobranych proporcji metali zależała odpowiednia tonacja instrumentu.
Wszystko więc wskazywałoby na Mertena Jacoba, jako autora dzwonu z Tarnowa - czas, region, styl oraz precyzja reliefów. Jednak według najnowszych informacji dostarczonych przez B. Skazińskiego (2021r.) ostatnie analizy poddają w wątpliwość dotychczas uznawane autorstwo tego instrumentu. Na dzwonie znajduje się tzw. gmerk. Jest to sygnatura rodowa twórcy dzieła, która zdaje się nie pasować do tych, zostawianych przez Mertena Jacoba na innych jego wyrobach. Jak dodaje B. Skaziński - podobny gmerk był umieszczony na niezachowanym dzwonie z Racławia.
Zatem nie ma pewności, kto wyprodukował dzwon mieszczący się w tarnowskiej świątyni. Jest on dość okazały, średnica u podstawy wynosi 79 cm, wysokość bez korony - 58 cm, korona wysoka na 15 cm (dane wg B. Skazińskiego). Dzwon umocowano wewnątrz wieży kościelnej, na wysokości ok. 30 m, na solidnym rusztowaniu z drewnianych belek. Niestety instrument jest unieruchomiony, prawdopodobnie ze względu na bezpieczeństwo dla niego samego i wieży. Odgłos bicia dzwonu odtwarzany jest z głośników przytwierdzonych do rusztowania wewnątrz wieży.
Ten niezwykle cenny, gotycki zabytek ruchomy ozdobiony jest potrójnym półwałkiem na kryzie. Na obwodzie płaszcza znajduje się minuskułowa inskrypcja wykonana gotycką czcionką „Ave Maria gracia plena dominus tecum a d M CCCCC VI”. Spróbujmy rozszyfrować napis. Jak łatwo się domyślić, jest to pismo łacińskie, które można przetłumaczyć „Bądź pozdrowiona Mario, łaską obdarzona, Pan z Tobą”. Symbole „a d M CCCCC VI” oznaczają rok odlania dzwonu, czyli datę: Anno Domini 1506 (M=1000, C=100, VI=6). Co ciekawe, zapis liczb rzymskich jest chyba charakterystyczny dla tamtych czasów, regionu i kultury, bo obecnie wspomniany rok zapisalibyśmy tak - MDVI.
Na koniec jeszcze dwa specyficzne elementy zdobnicze, umieszczone na dzwonie - krucyfiks i postać dzieciątka trzymającego w ręku jabłko z krzyżem. Postać ta jest wyobrażeniem Chrystusa jako Dziecka, które w lewej dłoni trzyma królewskie jabłko, a prawą dłonią błogosławi. Według M. Majewskiego i M. Tureczka (2005) taka plakieta nadzwonna jest rzadko spotykanym na naszym obszarze przedstawieniem Zbawiciela Emmanuela, uosabiającego Boga-Człowieka.
Imię Emmanuel znaczy tyle, co „Bóg z nami”. Zarówno inskrypcje, jak i ozdoby na płaszczach dzwonów miały za zadanie upowszechniać treści religijne w lokalnych społecznościach.
Autor tekstu i zdjęć: Robert Piekarski


